Na świątecznych warsztatach organizowanych przez Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej, miałam przyjemność poznać kilka nowych receptur. Przepisy przygotowała dla nas Jagna Niedzielska. Przygotowywaliśmy bożonarodzeniowe dania w odchudzonej, jednak bardzo smacznej wersji. Jestem przekonana, że je wszystkie wykorzystam. Oczywiście wszystkich czterech nie zrobię na tegoroczne święta, jednak kto powiedział, że nie można ich przygotować w dzień powszedni? Wśród dań znalazła się przystawka czyli śledzie w soku z pomarańczy z czarnuszką, dania główne czyli pierogi gryczane z twarogiem oraz dorsz na kiszonej kapuście w pomidorach, a na deser zrobiliśmy pyszny kakaowy krem z suszonych owoców. Dziś jednak dzielę się z Wami przepisem na dorsza.
Zobacz też:
Dorsz po grecku
Filet rybny pieczony w piekarniku
Przepis na dorsza z kiszoną kapustą w pomidorach
Drukuj przepisSkładniki
- 600 g polędwicy z dorsza
- 300 g kiszonej kapusty
- 2 łyżki kminku
- puszka 400 g pomidorów pelati
- 15 g suszonych grzybów
- łyżka miodu gryczanego
- cebula
- ząbek czosnku
- sól himalajska
- biały pieprz
Przepis
Cebulę i czosnek drobno posiekaj, podsmaż na oleju rzepakowym do zeszklenia. Następnie dodaj miód, pomidory i posiekaną kiszoną kapustę, duś pod przykryciem przez ok. 10-15 minut. Następnie dodaj kminek.
Dorsza podziel na 5 porcji. Delikatnie podsyp solą i białym pieprzem. Smaż na patelni z obu stron na oleju rzepakowym, aż zarumieni się. Pod koniec smażenia, przez ok. 1 minutę podlewaj rybę zebranym olejem na patelni.
Rybę podawaj z kiszoną kapustą, posypaną grzybami zmielonymi w młynku do kawy.
4 komentarze
Kasia
27/03/2019 at 10:11A co zamiast kminku by pasowalo jeszcze? ☺
Kasia Nowakowska
01/04/2019 at 21:31Kminek nie jest tu wyczuwalny 🙂 Dodaje się go raczej ze względu na to, że jest antywzdęciowy 😉
Poradnia Dietetyk Na Walizkach
23/12/2018 at 18:15Ciekawy przepis, ja pracuję z przyszłymi mamami jako dietetyk kliniczny więc szukam ciekawych przepisów na przemycenie ryb do jadłospisów 😉
Joanna Kołakowska
17/12/2018 at 08:03Pięknie wygląda! Ale na razie tylko zapiszę sobie przepis – zaraz święta i tyle ryby się najem, że na długo mi wystarczy 🙂