Dorsz po grecku

Wydawało mi się, że mistrzynią w robieniu ryby po grecku jest moja mama, a jednak… czasem uczeń przerasta mistrza. Zrobiłam po swojemu, z nieco nietypowymi przyprawami. Smakowało, że ho, ho 😉

No i znowu wypróbowałam czegoś, czego jeszcze nigdy nie wykorzystywałam w potrawach – oleju z pestek dyni.

Składniki (dla 4 osób):

– 3 filety z dorsza

– 1,5 szklanki bulionu warzywnego

– 6 marchewek

– 2 pietruszki

– 1/4 selera

– 1 spora cebula

– cytryna

– 1,5 łyżki oleju z pestek dyni

– kilka goździków

– kilka liści laurowych

– kilka ziaren ziela angielskiego

– szczypta gałki muszkatołowej

– sól

-pieprz

– mąka do panierki

– olej do smażenia

– cytryna do podania

– koperek do posypania

Cebulę kroimy w plastry, a pozostałe warzywa ścieramy na tarce (blenderem) na dużych oczkach. Następnie podsmażamy wszystko na dobrze rozgrzanym oleju około 5-10 minut. Po tym czasie warzywa przekładamy do garnka, wlewamy bulion oraz dodajemy przyprawy – gałkę, goździki, ziele, liść laurowy. Przykrywamy garnek pokrywką i na małym ogniu gotujemy przez około 40 minut, do czasu aż warzywa zmiękną. Po zdjęciu pokrywki trzymamy na ogniu, aby bulion do końca wyparował. Doprawiamy solą i pieprzem, a po przestygnięciu olejem z pestek dyni.

Kiedy warzywa będą gotowe, możemy zająć się rybą. Na mocno rozgrzanym oleju smażymy dorsza obtoczonego w mące, z dwóch stron, aby się ładnie zrumienił.

Podajemy danie na zimno.

Do tego kromka świeżego pieczywa z dużą ilością masła. Lubię udziwnienia 🙂 Miłego, smacznego!

P.S. Jeżeli nie macie pomysłu na gwiazdkowy prezent, po prawej stronie znajdziecie link… fajna książka ;>