Restauracja Blue Cactus w Warszawie mieści się na Mokotowie i jest dobrze znana przez okolicznych mieszkańców, jak i fanów meksykańskiej kuchni. Karta restauracji oparta jest na kuchni Tex-Mex, czyli kuchni pogranicza Teksasu oraz Meksyku. Miejsce na mapie Warszawy istnieje już ponad 20 lat, więc śmiało można powiedzieć, że jest ono kultowe.
Będąc pierwszy raz w restauracji chcieliśmy spróbować „wszystkiego po trochu”. Kelner zasugerował nam na przystawkę talerz z kilkoma rodzajami przekąsek czyli Cactus Combo Plate (49 zł), który zawierał: Wings of Fire, Pierożki Filo, Chicken Taquitos, Pepper Poppers, Cactus Quesadillas, Potato Skins, wszystko podawane z sosem Ranch i Salsą Fresca. Praktycznie wszystkie przystawki były bardzo smaczne, jedne mniej pikantne, inne zdecydowanie bardziej, jak na przykład ogniste skrzydełka (które szczególnie polecam osobom lubiącym podwojoną ostrość). Najbardziej jednak smakowały mi quesadillas 🙂 Rozczarowana byłam zaś papryczkami nadziewanymi, które były wypełnione (jak mniemam) pastą z białego serka.
Dodatkowo przed zamówieniem zaserwowano nam pyszny cytrynowy aperitif oraz karafkę wody z cytryną – w standardzie, co bardzo rzadko się spotyka w restauracjach. Za do duży plus!
Po zjedzeniu Combo Plate nasze brzuchy były już najedzone, jednak nie darowałabym sobie, gdybym miała skończyć wizytę w restauracji tylko na przystawce. Na danie główne zamówiliśmy (na pół) polecane Fajitas (58zł) czyli mięso wołowe smażone z papryką, podane na gorącej patelni z Guacamole, Salsą Fresca, śmietaną, jalapeno i tortillami. Jak dla mnie wołowina była zbyt mało pikantna, gdybym wiedziała, że tak będzie z chęcią poprosiłabym o więcej ostrości. Guacamole było przepyszne i przyznam, że lepszego jeszcze nie jadłam. Całość dania oceniam na mocne 4,5! Tym bardziej, że jedną porcją z powodzeniem najedzą się dwie osoby.
0 komentarzy