Tydzień temu spędziłam przepiękny dzień, który otworzył dla mnie czas oczekiwania na święta. Dokładniej, byłam na warsztatach marki Poltino. Warsztatach kulinarnych, ale nie do końca… Ideą przewodnią była nauka fotografii kulinarnej przy sztucznym świetle, a także nauka decoupage. Przyznam, że taki rodzaj warsztatów niesamowicie mi się podobał i był czymś zupełnie innym dla nas, blogerek kulinarnych. Może to i dziwne, ale wszystkie z dziewczyn ucieszyły się na wieść o tym, że dziś nie będziemy gotować 😉
Fotografia przy sztucznym świetle była mi zupełnie obca i niedostępna – tak się wydawała. Minął tydzień od warsztatów, a ja od tego momentu wszystkie zdjęcia wykonuję już w sztucznym oświetleniu 🙂 Maciej Zaczek udzielił na warsztatach cennych rad i instrukcji, jak radzić sobie przy fotografowaniu. Dla mnie to doskonałe rozwiązanie, szczególnie przy pracy na etacie.
W decoupage bowiem się zakochałam, chociaż nie sądziłam, że spodoba mi się ten sposób spędzania czasu. Należę do ludzi niecierpliwych, co można zauważyć czytając bloga – większość przepisów jest szybka 😀 Jednak mimo tego, że decoupage wymaga cierpliwości, dobieranie wzorów do swoich prac pochłonęło mnie bez końca. To fajna terapia odstresowująca, można zapomnieć o całym świecie.
Apeluję o więcej takich eventów 🙂 Dzięki!
0 komentarzy