Weekend ze Smakiem, pozytywnymi ludźmi, masą radości, w pięknym Wrocławiu, który miałam okazję poznać na nowo – dla takich chwil chce się żyć, serio. Najlepszy weekend w życiu? Chyba tak. Urodziny świętowałam przez kilka dni – tego nie da się zapomnieć <3
Przywitał nas piękny, słoneczny Wrocław, spacer do hotelu, jazda na obiad w Nigdy Nie Zapomnę. I nigdy nie zapomnę, bo niespodzianka, którą sprawił Cooklet! (Grzesiek, Marta, Kasia) była niesamowitym przeżyciem. Podczas obiadu poczułam dziwne dreszcze i unoszącą się w powietrzu konspirację. Kelner wnosi deser ze świeczką, cała ekipa wstaje, śpiewa sto lat, wręcza prezenty – wiecie jak się wtedy czułam? Jak najważniejsza osoba na ziemi! Dopiero co poznałam tych ludzi, a czułam się z nimi tak, jakbym po latach spotkała starych, dobrych znajomych! To piękne, dla tych chwil chce się żyć. Istnieją Ci, którym dawanie szczęścia przynosi przyjemność <3
Wizyta w Sky Tower, zwiedzanie kuchni Art Hotel, spotkanie z patronami festiwalu Europa na Widelcu (selfie z Makłowiczem:D), i… zabawa do białego rana! Dosłownie 🙂
Po dwugodzinnym śnie nie było łatwo zwlec się z łózka, jednak Piotrek Kucharski zachęcił do działania. Wspólnie z kilkunastoma blogerami rozłożyliśmy się w studiu i przygotowywaliśmy obiado-śniadanie. Uczta była nieziemska, co widać niżej. Swoją drogą… kiedyś mogłabym dostać takie śniadanie do łóżka… 😉
* Zaimponowało mi to, że Piotrek do węgla na grillu dodawał drewno owocowe i odrobinę Żubrówki, co nadało stekom boskiego aromatu! Lepszego mięska nie jadłam.
Piwo na rynku, krótka drzemka, bankiet i… hulaj dusza piekła nie ma! 😉 A co się działo dalej to niech będzie tajemnicą, wyjazdową, o tak! W każdym razie chyba nie wyglądaliśmy na bardzo zmarnowanych o 5 nad ranem?
Dziękuję za wspaniały wyjazd – czekam na więcej! Wierzę, że się niebawem spotkamy 🙂
*życzenie urodzinowe niech się spełni, nie trzeba tak wiele.
2 komentarze
Wiewióra
12/06/2014 at 19:13100 lat!!! a weekend u Ciebie był wspaniały co widać 🙂
Kasia Nowakowska
28/06/2014 at 11:52Dziękuję! 🙂