Fasolki po bretońsku nie lubiłam od małego, jednak kilka lat temu przełamałam się i otworzyłam na ten smak. Dziś, po raz pierwszy udało mi się ją samodzielnie przygotować. Nie chcę się chwalić, ale wyszła pysznie 🙂
Składniki:
– ok. 300g białej fasoli (ja użyłam Fasoli wrzawskiej)
– 200g kiełbasy (ulubionej)
– 2 cebule
– ząbek czosnku
– łyżeczka majeranku
– szczypta cząbru
– łyżeczka łagodnej papryki
– puszka krojonych pomidorów
– sól, pieprz, cukier do smaku
– łyżka mąki
Fasole moczymy przez noc (kilka godzin) w garnku. Kiedy fasola powiększy swoją objętość, zaczynamy gotować ją w tej samej wodzie. Jeżeli wody jest za mało, dolewamy taką ilość, aby przykrywała nasiona na wysokość około 2 centymetrów. Gdy fasola zmieni kolor, próbujemy jej i sprawdzamy czy jest miękka.
W międzyczasie na patelni podsmażamy posiekaną cebulę i pokrojoną w kostkę kiełbasę. Kiedy się zrumienią, dodajemy do gotującej się, miękkiej fasoli. Następnie przyprawiamy posiekanym czosnkiem, majerankiem, cząbrem, papryką. Gotujemy około 10 minut. Po tym czasie dodajemy pomidory i gotujemy kolejne 10 minut. Przyprawiamy solą, cukrem i pieprzem do smaku i zagęszczamy łyżką mąki – do małego słoiczka wlewamy kilka łyżek wywaru i mieszamy z mąką, tak, aby uzyskać jednolitą konsystencję. Dodajemy do fasolki i gotujemy jeszcze około 5 minut.
Smacznego!
0 komentarzy