Pogoda w weekend nie sprzyjała, jednak motywacją do wyjścia z domu były vouchery na żarcie i świadomość, że nie będę musiała pichcić obiadu 😉 Także niedziela minęła leniwie w kuchni, ale aktywnie poza nią.
Start sezonu Żarcia na Kółkach pod Stadionem Narodowym zaliczę do średnio udanych smakowo, a szkoda, bo liczyłam na przepyszne jedzenie. Chociaż, może miałam zły dzień? Albo te foodtrucki, przy których byłam?
Bacon Smack
Cheese & Bacon – niestety, nie był to jeden z burgerów, o których będę pamiętać do końca życia, a szkoda. Jedyne co mi smakowało to… ser i bekon, jak mówi nazwa 😀 Popracowałabym tutaj szczególnie nad mięsem, aby było aromatyczne, soczyste. Bułka była zdecydowanie za sucha. Dodatkowo, nikt się nie pytał jak wysmażyć wołowinę. Jednak plusem była miła obsługa.
Urban Burrito
Burrito z wołowiną i dodatkami – mała porcja jak na dużą. Gdybym nie miała vouchera i zamówiłabym dużą, małą porcję za 24 zł, żądałabym zwrotu pieniędzy. Smak? Czułam tylko pikantny sos. Zapakowane w kawałek serwetki i folię aluminiową, zalało moje spodnie… Co ciekawe, spójrzcie na zdjęcia poniżej, a teraz na zdjęcie tu. Jakby bardziej wypchane po brzegi.
Easy Rider
Bardzo miłe zaskoczenie. Foodtruck wyglądał niepozornie, jednak kryła się w nim prawdziwa rozkosz dla podniebienia. Wybrałam Quesadille z łopatką wieprzową, cebulą, BBQ, grillowaną papryką, ananasem, 3 rodzajami sera oraz 3 salsami. Wszystkie składniki tworzyły jedną, smaczną całość. Sposób podania zasługuje na duuuży plus, nie dość, że się pięknie komponuje to jest praktyczne – nie zalejemy się jedząc quesadille nad „talerzykiem” – czego w przypadku poprzedniego burrito nie dało się uniknąć. Bardzo miła obsługa.
Wypas po pas
Patrząc na foodtrucka, myślałam, że to kolejny „wypasiony” burger, a jednak… zobaczyłam frytki belgijskie oraz hot-dogi z kiełbaskami – uwierzycie? 🙂 Oczywiście zamówiłam wypasioną pozycję kanapki z dodatkami (18 zł). Otrzymałam dużą bułę, wypełnioną po brzegi gwiazdą-kiełbaską, bekonem i warzywami, ładnie podaną – ilość składników względem ceny jest bardzo ok. Poza tym, bułą można się najeść, także jestem na TAK!
Jeżeli miałabym gdziekolwiek wracać, byłoby to Easy Rider. Głodnego samca wysłałabym do Wypas po pas.
Może Wy polecicie mi smaczne foodtrucki, abym miała szansę skosztować czegoś pysznego w tym sezonie?
3 komentarze
Adam Olender
12/04/2016 at 20:30Szkoda, że nie trafiłaś lepiej. Ja szczerze, też się zawiodłem, ale o tym opowiem za kilka dni u siebie 😀 Dużej larwy w jedzeniu się nie spodziewałem 🙂 Bardzo polecam Taco Libre, Lubish Langosh, Makaroniarzy, z burgerów PasiBus, Jack’s Truck, Buła i Spóła.
Kasia Nowakowska
12/04/2016 at 22:32W takim razie czekam na Twoją relację 😉 Dzięki za polecone foodtrucki!
Anna Ewelina Wilczyńska
12/04/2016 at 10:22Mają Food Tracka koło Świętokrzyskiej, ale bliżej Ci będzie zajrzeć do Ale Burger na metrze Kabaty;).