Tajskie smaki bardzo lubię, jednak w domu nigdy nie udaje mi się odtworzyć takich, jak na warsztatach kulinarnych czy w restauracji – brakuje tego czegoś, ale… namiastka zawsze jest 🙂 Ta zupa jest idealna na chłodne dni, albo wtedy kiedy przejadły Wam się typowe polskie zupy czy kremy z warzyw.
Składniki
– około 300 g piersi z kurczaka
– litr bulionu drobiowego
– mleczko kokosowe
– makaron ryżowy lub taki, jaki lubicie 🙂
– łyżeczka roztartego kuminu
– 2 łyżki suszonej kolendry
– 4 posiekane ząbki czosnku
– 2 centymetry obranego i startego na tarce imbiru
– mała posiekana papryczka chilli
– posiekana szalotka
Wszystkie składniki podsmażamy kilka minut, do zeszklenia na małej ilości oleju, aby nabrały aromatu. Następnie zalewamy je mleczkiem kokosowym, kiedy się lekko zagrzeję dodajemy kurczaka i gotujemy przez kilkanaście minut na małym ogniu, aż kurczak zmięknie. Całość powoli wlewamy do gorącego bulionu.
– sok z jednej limonki
– 3 łyżki sosu rybnego
– 2 łyżki pasty z trawy cytrynowej
– łyżka sosu sojowego
– 2 łyżki tabasco
Podane wyżej składniki stopniowo dodajemy do bulionu połączonego z mleczkiem kokosowym i kurczakiem. Gotujemy przez kilka minut. W zależności od gustów smakowych, możecie dodać większą ilość każdego ze składników 🙂 Zupę podajemy z makaronem. Ozdabiamy najlepiej świeżą kolendrą.

0 komentarzy