To korzystając z okazji zaprezentuję się, bom pies nieprzeciętny i wyjątkowo wyjątkowy! Lepszego asystenta w kuchni nie znajdziecie. Jestem zawsze chętny żeby spróbować czy mięsko jest świeże – oczywiście wyłącznie po to żeby człowieki się nie zatruły, bo zatruty człowiek to brak zabawy i krótkie spacery. Noo i sprawa najważniejsza: pilnuję zaciekle żeby koty nie wyjadały człowiekowego żarełka, a jak już coś skubną to od razu im zabieram 🙂
Swoją drogą nie przestaje mnie fascynować jak niesamowitymi łowcami są moje człowieki, zawsze jak wracają z zakupami to znajduję w nich mięsko … już takie oprawione, bez sierści. Też tak umicie? czy to tylko moje człowieki takie zdolne są?
– 200-250g makaronu pełnoziarnistego
– podwójna pierś z kurczaka – ok 400 g
– główka czosnku
– 1/2 papryki chilli
– 2 łyżki pesto zielonego
– 1 cebula
– mleko
– masło lub smalec (domowy)
1. na patelni trzeba rozgrzać smalec (lub masełko) i wrzucić czosnek – należy poczekać aż się lekko przypiecze
2. dorzucamy cebulę i papryczkę chilli i czekamy aż cebulka się zeszkli
3. z kurczaka odkrawamy kęski tłuszczyku i dajemy na spróbowanie asystentowi, który już zdążył zapluć pół kuchni 🙂
5. kuraka kroimy w kostkę i solimy
6. czekając aż cebulka się zeszkli na drugiej patelni na rozgrzany smalczyk wrzucamy posolonego kurczaka – wrzucamy już na rozgrzaną patelnię, żeby zamknąć pory w mięsku wtedy kurak jest bardziej soczysty 🙂
7. w tym momencie można już zacząć gotować makaron
8. jak cebulka się zeszkli a makaron ugotuje to wrzucamy odsączony makaron na patelnie z cebulką i przysmażamy na wolnym ogniu ok 5 minut
9. do makaronu dodajemy pesto i po wymieszaniu przysmażamy kolejne 5 minut
W zasadzie obiad już jest gotowy, bo jak ktoś nie jada mięsa to już może wciągnąć makaron i pani tak właśnie robi 🙂 Pan czeka aż kurczak się zrobi na patelni.10. jak kurak z każdej strony już jest przysmażony, w celu nawilżenia drobiu, podlewamy „na oko” mlekiem i czekamy aż mleko odparuje w 90%
Z racji tego iż to był posiłek przygotowywany do pracy, to zdjęcie całości miało być wykonane właśnie w biurze… pani nie zdążyła bo jedzenie przepadło w czeluściach samca alfa naszego domu :)Mam nadzieję że będzie wam smakować i że papryczka was rozgrzeje w szalejące za oknem mrozy (przynajmniej u mnie w stolicowie mroźno).
Kto mi gotował?
Kobieta obdarzona optymizmem i chęcią do działań. Czym dla niej byłoby życie dla czworonogów? Nie wiem 🙂
0 komentarzy