Lifestyle/ Restauracje

Restauracja 2 Pi Er | Lublin – Miejsca ze Smakiem

Restauracja 2 Pi Er jest eleganckim i przyjemnym miejscem. W niedzielne popołudnie, po  przekroczeniu progu restauracji słychać grę na fortepianie – po wejściu czujemy się wyjątkowo. Restaurację poznałam dzięki kampanii Miejsca ze Smakiem marki Saska i zjadłam tam pyszne dania, których nie doświadczycie nigdzie indziej. Pisząc sama recenzję i przypominając sobie smaki, chętnie bym się tam znalazła jeszcze raz.

Co na przystawkę?

Na przystawkę wybraliśmy aromatyczną zupę cebulową oraz oryginalnie podanego łososia. Zupa cebulowa była podana z prażoną kaszą gryczaną, inaczej zwaną popcornem gryczanym, a także chipsem z chleba żytniego. Aromatyczna i sycąca. Jednak mimo wszystko, całą uwagę skupił łosoś marynowany w cukrze i soli. Na talerzu prezentował się wyjątkowo. Podany ze śmietaną z chrzanem, konfiturą z cebuli, sosem malinowym, kruszonką z orzechów, kindziukiem i kwiatami jadalnymi, prezentował się wyjątkowo. Spójrzcie tylko na zdjęcia i wyobraźcie sobie, że smakował tak, jak wyglądał. Chyba nie muszę nic więcej mówić? 🙂

Co na danie główne?

Postawiliśmy na danie regionalne i zamówiliśmy, jako pierwszą Kaszankę z karpia z Pustelni. Była ona otoczona sosem grzybowym, podana z sałatką z kapusty kiszonej z dodatkiem jabłka i oleju lnianego oraz gołąbkiem ziemniaczanym z tymiankiem i boczkiem. Ryba w formie kiełbasy i gołąbek ziemniaczanym były pozytywnym zaskoczeniem, a także dobraną kompozycją smaków. Przypuszczam, że takiej pozycji w menu nie zjecie w innym miejscu w Polsce. Drugim daniem, które wybraliśmy była idealnie wysmażona pierś z kaczki, podana z kluskami leniwymi, sosem śliwkowym z brandy, chutney z jabłka i pomidorów oraz salsą z glazurowanych buraków i rozmarynu. Do obiadu wybraliśmy Nalewkę Saska Pigwa.

Co na deser?

Na deser wybraliśmy Ciastko ze słonym karmelem, z kruszonką z chleba razowego i sezamu, sosem krówkowym, lodami o smaku espresso z czekoladą oraz bezą. Był pyszny, jednak dla mnie, nieco za słodki i z pewnością wystarczyłaby mi mniejsza porcja deseru. Kolejnym deserem było Ptasie mleczko z białej czekolady, z dodatkiem sosu wiśniowego, lodów biszkoptowych, mlecznej kruszonki oraz chrupka z czekolady – ten deser odpowiadał mi w 100%. Lekki, delikatny, przełamany owocową, kwaskowatą nutą. Oba desery wyglądały jak dzieła sztuki.

W tej restauracji zjadłam najlepsze w życiu jedzenie, jeżeli chodzi o jakość podawanych dań w stosunku do ceny. Jeżeli kiedykolwiek będziecie w Lublinie, zajrzyjcie tam. Podczas mojej wizyty restauracja była pełna, więc potwierdza to fakt, że dają tam zjeść bardzo dobrze 🙂 No i mają cudowny taras, jednak pogoda nie pozwoliła nam zjeść na nim obiadu – to pretekst, aby udać się tam wiosną!

*wpis powstał we współpracy z marką Saska
  
    

Może ci się spodobać

0 komentarzy

Leave a Reply

Optionally add an image (JPEG only)

Top