We wrześniowy weekend “odczarowałam” jedno z polskich miast – Radom, a właściwie “odczarowało” go jedzenie z tutejszej restauracji. W te jesienne dni warto poszukiwać miejsc, które zachwycą nas zarówno wyglądem dań, jak ich smakiem. Niżej przeczytacie, że restauracja w Radomiu, jest doskonałą lokalizacją na wspólne biesiadowanie, zwłaszcza w dni, kiedy jesienny nastrój daje we znaki. Tam poczujecie się niemalże jak w domu, biorąc pod uwagę miłą obsługę i ogólny klimat miejsca.
Restauracja Łyżka i widelec to miejsce położone w samym sercu Radomia, na ulicy Żeromskiego. W menu każdy znajdzie coś dla siebie – od smażonych kalmarów, poprzez sałaty, pizze, makaron, kończąc na azjatyckich pierożkach. Szczerze mówiąc nie jestem pozytywnie nastawiona do restauracji z tak obszernym i różnym menu, bo wydawać by się mogło, że wszystko będzie średnie. Myliłam się. Potrawy, których spróbowaliśmy podbiły nasze podniebienia, a duże porcje cieszyły oko i żołądek 😉
Co na przystawkę?
Na przystawkę wybrałam grzankę z kozim serem. Przyznam, że pierwsze co, zaskoczyła mnie tak duża porcja. Miałam wrażenie, że kelner pomylił talerze i przyniósł mi danie główne… Jednak okazało się, że to właśnie TA grzanka, którą zamawiałam, tylko finezyjnie przybrana liścćmi sałat oraz pomidorkami koktajlowymi! Istne dzieło sztuki! Sami spójrzcie, jak apetycznie wygląda. Ser kozi doskonale komponował się z grzankami oraz sałatami z delikatnym sosem vinegret. Drugą przystawką, którą zamówiliśmy były smażone kalmary. To najlepsze kalmary, które do tej pory jadłam! Cudownie wysmażone, podane z sosem tatarskim oraz warzywami w tempurze. Muszę wrócić tam na tak wspaniałą przekąskę. Do swojej kolacji wybraliśmy likier Saska Dzika Róża, która osładzała nam wieczór.
Co na danie główne?
Oboje postawiliśmy na wołowinę. Ja zamówiłam Sezonowanego antrykota wołowego, który podany był z opiekanymi ziemniakami, masłem Cayenne, a także z warzywami zwiniętymi w boczek. Samo mięso było doskonale wysmażone i miękkie. Drugim daniem z wołowiną był nietypowy burger, bo podany w plastrach batata zamiast bułki. Jego porcja nas nieco przerosła – nie zdawaliśmy sobie sprawy, że burger bez bułki jest w stanie tak nasycić. Całe danie podkręcił dodatek, czyli sos BBQ, który idealnie komponował się z każdym kęsem idealnie dobranych składników burgera.
Co na deser?
Tak jak obiecałam w poprzedniej relacji z Sopotu, tym razem nie zamówiłam bezy, chociaż miałam nieodpartą chęć 🙂 Postawiłam na lody, w celu orzeźwienia i ukoronowania mięsnej uczty. Jednak z pozoru niewinne lody okazały się ogromną porcją lodów w pucharku z bitą śmietaną oraz sosem owocowym. Takie połączenie musiało smakować 🙂 Dobrze, że miałam pomocnika do zjedzenia porcji.
Restauracja Łyżka i Widelec to bardzo smaczne i klimatyczne miejsce, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Zróżnicowanie dań w karcie wynika zapewne z tego, że w Radomiu jednak jest niewiele miejsc, w których można smacznie zjeść, dlatego restauracja stawia na wszechstronność. To restauracja zarówno na obiady z rodziną czy wyjścia ze znajomymi. Szczerze polecam.
Jeżeli lubicie owoce morza, koniecznie zamówcie przy wizycie kalmary!
3 komentarze
Dominika
30/10/2018 at 11:34bardzo lubię to miejsca i zawsze je odwiedzam, jak jestem w Radomiu 🙂
Magdalena
11/10/2018 at 20:34fajne miejsce, mam rodzinę w Radomiu, więc może kiedyś odwiedzę? 🙂
Kasia Nowakowska
17/10/2018 at 19:49Zachęcam 🙂 Było pysznie! A kalmary wymiatają!