Dwa tygodnie przed świętami Wielkanocnymi miałam okazję przenieść się w czasy dzieciństwa… dosłownie. Warsztaty przeprowadzone przez markę Poltino przypomniały mi o beztroskich czasach, gdzie w głowie miałam tylko zabawy, cukierki, watę cukrową czy wiatraki.
Przemiłym powitaniem były maleńkie upominki, które nawiązywały do naszych dziecięcych wspomnień. W paczce znalazłam kultowe „okienka”, czyli przysmak świętokrzyski, który do dziś kojarzy mi się z rodzinnym domem oraz miseczkę z królikiem na dnie… tajemniczą miseczkę 🙂 Bowiem, kiedy byłam mała i nie chciałam jeść zupy, mama nalewała mi zupę do talerza, na dnie którego był krasnoludek. Mama zawsze powtarzała, że aby uratować krasnoludka muszę zjeść zupę do końca. Takim sposobem zawsze wychodziłam na bohatera, który ocalił życie „małego przyjaciela” 😉 haha. Teraz krasnoludka zastąpił króliczek, który nawiązywał do nachodzących świąt. Na pewno tą miseczkę zachowam dla swoich dzieci, aby kontynuować tę śmieszną historię 😉
Kluczem programu było natomiast tworzenie wielkanocnych dekoracji z papieru, dzięki którym ćwiczyłam moją cierpliwość. Takie prace manualne sprawiają, że zapominam o bożym świecie… dobrze oderwać się od codzienności choć na chwilę. Dodatkowo, mogłam samodzielnie przygotować watę cukrową czy podszkolić swój fotograficzny warsztat. To był wspaniały dzień!
Zapraszam Was na krótką fotorelację 🙂
0 komentarzy