Za każdym razem, kiedy jestem zapraszana na warsztaty z gwiazdami tv, zawsze się zastanawiam, jaka dana osoba jest. Czy kreuje na siłę swój wizerunek czy nie udaje i jest sobą? I wiecie co, rzadko zdarza mi się rozczarowanie. Zazwyczaj trafiałam na takich szefów kuchni, z którymi chciałabym pracować na co dzień. Prowadzący są zazwyczaj tacy jak ja, bezpośredni, normalni, że tak powiem swojscy. Tak też właśnie było z Karolem Okrasą, który nie zachowywał dystansu, a angażował się w powierzane nam zadania. Zawsze mówię, że podstawą udanych warsztatów jest prowadzący! To co spodobało mi się u Karola to zezwolenie na odejście od schematów. Możliwość stworzenia przez nas własnego i niepowtarzalnego dania na bazie wskazówek szefa. To była prawdziwa włoska uczta! Jeżeli po obejrzeniu zdjęć nabierzecie ochoty na te pyszności, włoski tydzień w Lidlu jeszcze trwa 😉
1 komentarz