Inspiracje/porady/ Lifestyle

Sezon na… nowalijki! Warto jeść czy nie?

Nowalijki to młode warzywa, które pierwszy raz dojrzewają właśnie wiosną. Do nowalijek zaliczymy zarówno szczypiorek, cebulę dymkę, botwinkę, rzodkiewkę, szpinak czy sałatę.


Powstaje wiele teorii na ten temat czy warto jeść nowalijki i czy na pewno są zdrowe. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Przeszukując dziesiątki stron internetowych znalazłam pozytywne, jak i negatywne wypowiedzi dotyczące nowalijek . Osobiście uważam, że nowalijki są wspaniałym uzupełnieniem naszej codziennej diety i nie wyobrażam sobie bez nich życia. Poniżej przedstawiam Wam zalety moich kilku ulubionych majowych warzyw 🙂

Należy  również wiedzieć, że nowalijki rosną przede wszystkim w szklarniach. Na początku maja (szczególnie w taką pogodę) trudno byłoby wyhodować w warunkach naturalnych takie dorodne okazy, które widzimy dziś na bazarach czy w sklepach. Wiele osób twierdzi, że nowalijki wpływają niekorzystnie na nasze zdrowie i nie mają wartości odżywczych, a wręcz przeciwnie – zawierają substancje trujące. Jak to jest naprawdę? Nie czuję się kompetentna, aby odradzać czy polecać jedzenie nowalijek. Wychodzę jednak z założenia, że nic w małych ilościach nie zaszkodzi, a sprawi dużą przyjemność.


Groszek cukrowy – jest mało kaloryczny, słodziutki i można jeść go również na surowo. Zawiera witaminy z grupy B, C oraz K. Warzywo dostarcza nam także wiele minerałów – magnez, fosfor, potas.


Rzodkiewka – jest chyba najpopularniejszą nowalijką – prawda? Jest ona polecana dla osób będących na diecie (jest małokaloryczna), a także tych, które chcą wzmocnić włosy i paznokcie. Jest naturalnym antybiotykiem oraz wspomaga pracę układu pokarmowego.


Szparagi – sezon na nie trwa bardzo krótko dlatego staram się korzystać z niego jak pojawią się w sklepach już pierwsze pęczki. Są one prawdziwą skarbnicą witamin. Polecane kobietom w ciąży oraz kobietom karmiącym. Mówi się także, że są afrodyzjakiem, także polecam na kolację we dwoje 😉


Szpinak – jedno z moich ulubionych zielonych warzyw. Kocham go w sałatkach, jak i makaronach. Liście szpinaku zawierają dużo potasu, dzięki czemu obniżają ciśnienie krwi. Tak jak głoszą legendy, zawiera także łatwoprzyswajalne żelazo. Polecany kobietom w ciąży i starającym się o dziecko, ze względu na zawartość kwasu foliowego.


Botwinka – nie każdy ją lubi, ale każdy polubić powinien, ponieważ zawiera dużą ilość żelaza przez co zapobiega anemii. Pomaga również zwalczać stres oraz łagodzi stany napięcia. Działa ona także zbawiennie na wątrobę.


Sałata – dzięki zawartemu w niej chlorofilowi posiada właściwości bakteriobójcze, pomaga chronić przed infekcjami czy przyśpiesza gojenie. Również zawiera kwas foliowy.


To co, stawiacie na zielone?

  
    

Może ci się spodobać

1 komentarz

  • Reply
    Programista w kuchni
    11/05/2017 at 10:36

    Mam podobne zdanie odnośnie młodych warzyw 🙂 Praktycznie należę do grona osób, które wręcz na nie czekają 🙂 Świetny artykuł!

  • Leave a Reply

    Optionally add an image (JPEG only)

    Top